Autorka podaje nieprawdziwe informacje i nietrafione przykłady. Rozumiem intencje ale stwierdzanie, że człowiek nie powinien jeść mięsa bo ma zęby do rozcierania pokarmu i nie ma innych jest fałszem (mamy kły - już sama nazwa wskazuje do że nie są one przeznaczone do roślin, oraz siekacze do odrywania kawałków mięsa). Drugi bzdurny argument: pocenie się na całym ciele. Zwierzęta mają różne sposoby termoregulacji, to, że żaden mięsożerca tak nie robi jeszcze o niczym nie świadczy, bydło rogate poci się tylko na ryju, królik nie poci się wcale. Równie dobrze możemy powiedzieć, że powinniśmy jeść dużo mięsa bo króli (roślinożerca) nie poci się wcale.

Wydaje się nam, że człowiek jest panem Ziemi i że może korzystać z jej dóbr. Tak powiedział przecież Bóg w Księdze Rodzaju. Ale jakoś nie zakumaliśmy, że "być panem" to znaczy dbać, troszczyć się, być za coś odpowiedzialnym...

Panią Dorotę można słuchać słuchać i jeszcze raz słuchać