Dyskusja:Dmytro Doncow
"Postulował całkowite zerwanie więzów politycznych i kulturalnych z Rosją i bliską współpracę z Europą Zachodnią."
- jako srodek do celu obral wymordowanie wszystkich "obcoplemienców" takich jak Polacy, Żydzi, Rosjanie, Czesie,których traktowal na ziemi ukrainskiej jako śmieci
- Troche głupio pisać, że był ideologiem OUN (powstała w 1929), a później cytować jego poglądy opublikowane w 1966. --Birczanin 23:42, 6 gru 2006 (CET)
To tylko pozorna sprzeczność. Doncow rzeczywiście był czołowym ideologiem nacjonalistów ukraińskich skupionych potem w OUN już od lat 20., ale zgoda, że należałoby to poprzeć cytatem raczej z tamtego okresu, a nie z lat 60., choć dobrze charakteryzuje jego zasadnicze poglądy.
Na temat Dońcowa
[edytuj kod]Skąd wzieliście te bzdury, że Dońcow pisał o "konieczności mordowania obcoplemieńców"?! Czy wy w ogóle znacie język ukraiński?! Wiecie przynajmniej jakie miał nastawienie wobec Polski i Polaków?! W którym kierunku ewoluowały jego poglądy?! Przestańcie wypisywać też bzdury w oparciu o pseudohistoryka Wiktora Poliszczuka (który jak się okazuje Ukraińcem nie jest- rozmawiałem z Ukraińcami z Kanady, mówią, że koleś podaje się raz za Rosjanina, raz za Polaka, a ukraiński zna słabo!). Przeczytajcie chociaż parę artykułów Bohdana Osadczuka o Dońcowie.
Doncow
[edytuj kod]Skąd bierze się ta informacja, że Doncow odszedł od koncepcji nacjonalizmu? Proszę o źródła. Czemu pan usuwa informacje o ideologii której ukraińską wersję stworzył Doncow? On nie stworzył nacjonalizmu integralnego, on dał podstawy ukraińskiemu nacjonalizmowi, który wykazał cechy nacjonalizmu integralnego.--Paweł5586 (dyskusja) 13:23, 31 sty 2009 (CET)
- Jeżeli dał podstawy ukrainskiemu nacjonalizmowi, to należy datować ten nacjonalizm po roku 1926 ? A o politycznej działalności Doncowa wspomina Torzecki. --Birczanin (dyskusja) 14:16, 31 sty 2009 (CET)
To nie było tak, że narodził się w jednym dniu. To był proces zapoczątkowany na początku lat 20-tych. Zresztą to nie ma znaczenia, ważne że jego koncepcja zwyciężyła na I KUN w 1929 r i została przyjęta przez OUN.--Paweł5586 (dyskusja) 15:53, 31 sty 2009 (CET)
OUN-B
[edytuj kod]Nie odrzuciła koncepcji Doncowa, ale wprowadziła elementy demokratyczne dla pozoru i przyciągnięcia niechętnych nacjonalistom wschodnich Ukraińców, pisze o tym Motyka w Partyzantce Ukraińskiej, Filar w Wydarzeniach Wołyńskich. Poza tym to temat o Doncowie a nie o OUN-B.--Paweł5586 (dyskusja) 12:56, 16 kwi 2009 (CEST)
- O odrzuceniu pisze pan Stryjek, który doktoryzował się z ukraińskiej idei narodowej, opieram sie więc na zdaniu fachowca. Co do Doncowa, to podobno był twórcą ukraińskiego nacjonalizmu integralnego ? --Birczanin (dyskusja) 12:58, 16 kwi 2009 (CEST)
Źródła na których ja się opieram należy uwzględnić, poza tym to hasło o Doncowie a nie o OUN-B.--Paweł5586 (dyskusja) 13:19, 16 kwi 2009 (CEST)
- To może zrezygnujemy z działu "Krytyka polityczna" ? Przecież to artykuł o Doncowie ? Birczanin (dyskusja) 13:22, 16 kwi 2009 (CEST)
Zamiast tytułu krytyka powinno być Doktryna czynnego nacjonalizmu Doncowa.--Paweł5586 (dyskusja) 13:24, 16 kwi 2009 (CEST)
- To już się pan nie upiera, żeby pisać tylko o Doncowie. Czyli można o jego ideach i poglądach ? --Birczanin (dyskusja) 13:26, 16 kwi 2009 (CEST)
O doktrynie przez niego stworzonej, co bezpośrednio się z nim łączy, a nie o OUN-B której nawet nie był członkiem--Paweł5586 (dyskusja) 13:50, 16 kwi 2009 (CEST)
- Chyba nie stworzył doktryny na swój własny użytek ? Czyli to nie była doktryna, i nikt z niej nie korzystał ? Birczanin (dyskusja) 14:02, 16 kwi 2009 (CEST)
- Prosiłbym o jakiekolwiek rzetelne udokumentowanie z wypowiedziami osób itp. do zdania, że w 1943 "kierownictwo OUN-B zmierzało do odrzucenia zasad ustroju autorytarnego i „czynnego nacjonalizmu” na rzecz ustroju demokratycznego" - sprzeczne z praktyką działania i cytowanymi w innych hasłach źródłami, i nie na tym już wcześniej polegał konflikt z OUN-M i wzajemne zabójstwa, np. Mykoły Ściborskiego.
Tomasz Stryjek a Wiktor Poliszczuk o Doncowie
[edytuj kod]"Obaj recenzenci piszą więc o tym, co w książce Poliszczuka się znalazło (a znalazło się w postaci olbrzymiej ilości cytatów z pism Doncowa, głównego ideologa ukraińskiego nacjonalizmu), nic natomiast nie potrafią powiedzieć o tym, czego w niej nie ma (a co u Doncowa jest – i znalazłyby się na to równie jednoznaczne cytaty). Zdziwiłbym się, jeśliby okazało się, że czytali oni cokolwiek z pism ukraińskich nacjonalistów poza Nacionalizmem, najważniejszym dziełem samego Doncowa3, bo nie dostrzegają, iż stworzona przez Poliszczuka interpretacja polega właśnie na strategii częściowego przemilczenia. Strategia ta święci zresztą powodzenie z powodu, o którym pisze sam zainteresowany: w Polsce współczesnej prawie nikt Doncowa nie czyta4. Bogumił Grott taką deklarację przyjął za pośredni dowód kompetencji Poliszczuka, podkreślił więc wartość książki, konstatując fakt napisania jej przez Ukraińca5. (…)
Jeśliby zastosować wobec książki Poliszczuka kryterium konieczności posługiwania się elementami warsztatu historyka idei, ocena wypadłaby bardzo słabo. Dość powiedzieć, że autor, który dla zdefiniowania podstawowych kategorii świadomości społecznej i indywidualnej posługuje się często ujęciami encyklopedycznymi, zaś charakterystyki wybitnych niekiedy postaci w historii intelektualnej Europy (jako autorytetów Doncowa) ogranicza do symplifikacji dwu-trzyzdaniowych8, nie spełnia kryteriów nauki „akademickiej”. Amatorski (i całkowicie oryginalny) charakter warsztatu badawczego Poliszczuka nie musi jednak dyskwalifikować jego pracy. Jeśli coś mnie do takiej dyskwalifikacji skłania, to jest nim ten rodzaj nastawienia autora, który powoduje brak krytycznej autorefleksji oraz całkowity brak dystansu emocjonalnego do przedmiotu swoich badań.
Zasadnicza metoda interpretacji (i zarazem prezentacji), stosowana przez Poliszczuka, polega na nieustannym zestawianiu cytatów pochodzących od samego Doncowa z tymi, które pochodzą od instytucji i osób z nim porównywanych. Szczególnie często następuje to w odniesieniu do dokumentów programowych, rozkazów i publikacji członków OUN. Zawsze służy to potwierdzeniu tezy o występowaniu bezpośredniego następstwa pomiędzy ideologią i praktyką działania OUN–UPA a inspiracjami Doncowa. Bez względu na to, czy i na ile związek ten można uznać za udowodniony oraz czy same cytaty są podawane w sposób zgodny z oryginałem, widzę w tej metodzie Poliszczuka świadomy zabieg, mający na celu wzmocnienie efektu moralnego zaniepokojenia czytelnika. Ten ostatni może przełożyć swój emocjonalny stosunek do tekstów, napisanych w obliczu krwawej wojny na Ukrainie (np. publikacji organu prasowego dywizji SS-Galizien „Do peremohy”)9 na samego Doncowa, piszącego przed wojną i odnoszącego się do duchowego wymiaru życia narodu ukraińskiego.
Główna teza Poliszczuka polega na uznaniu „nacjonalizmu integralnego” za ideologię oraz ruch polityczny, charakterystyczny dla Europy środkowej i wschodniej w okresie międzywojennym i przyjmujący różne postacie, między innymi – włoskiego faszyzmu i niemieckiego nazizmu. W tym zakresie autor powołuje się na badacza nacjonalizmu ukraińskiego, Johna A. Armstronga, nie zauważa jednak, iż dokonuje nader swobodnej interpretacji jego twierdzeń. Jak podaje sam Poliszczuk, autor ten uznał „integralny nacjonalizm” za jeden z czynników, który dostarczył podbudowy ideologicznej dla faszyzmu Mussoliniego i dla wzrostu partii nazistowskiej w Niemczech. Należy sądzić, iż Armstrong zaliczył np. rasizm, szczególnie silnie rozwijający się w Niemczech, do innych niż „nacjonalizm integralny” czynników – w każdym razie w zaproponowanym przez niego zestawie cech tego nurtu nacjonalizmu próżno szukać rasizmu (tak jak próżno byłoby go szukać u Charlesa Maurrasa, którego cytowany autor przywołuje jako protoplastę „nacjonalizmu integralnego”)10. Nie sposób zatem przeczyć związkom pomiędzy poszczególnymi reprezentacjami tego nacjonalizmu a faszyzmem i nazizmem, nie można jednak – czemu dał wyraz m. in. Armstrong – zgodzić się na ich całkowite utożsamienie. Powyższe założenie wiąże się u Poliszczuka z tezą, iż ideologię stworzoną przez Doncowa należy uznać nie tyle za kopię faszyzmu włoskiego i niemieckiego nazizmu, lecz raczej za doktrynę stanowiącą równoległy do faszystowskiego i nazistowskiego nurt, choć nie pozbawioną wyraźnych wpływów faszyzmu (też bolszewizmu). Autor podkreśla też oryginalność myśli Doncowa w stosunku do wzoru hitlerowskiego, a nawet jego pierwszeństwo w tym zakresie. Argumentuje, że Nacionalizm został wydany w 1926, zaś druga część „Mein Kampf” (zawierająca wykład tez rasistowskich) dopiero w rok później, nie mogła być więc znana Doncowowi11. W ten sposób autor ten został u Poliszczuka przedstawiony, jako idący o wiele dalej w stosowaniu zasad darwinizmu społecznego, niż Mussolini i Hitler (tylko on „podzielił” ludzkość na gatunki w przyrodzie, na species – dodaje), a nawet za ideologa, dzięki któremu nastąpiło pogłębienie i poszerzenie ideologii faszyzmu i nazizmu12. Nie sądzę, aby uzasadnione, a przede wszystkim wiarygodne było umieszczenie jakiejkolwiek postaci, ideologii czy ruchu politycznego w pozycji równie skrajnego potępienia moralnego, jak – poczynając od Norymbergi – dzieje się to w stosunku do nazizmu i Hitlera13.
Uzasadnieniu wymienionych tez służy w książce Poliszczuka obszerne omówienie poszczególnych elementów doktryny Doncowa. Ich analityczne wyróżnienie oraz układ prezentacji pozostają poza dyskusją, wynikają z prawa do wyboru sposobu interpretacji przez autora. Nie ulega jednak wątpliwości, iż układ ten jest inspirowany potrzebą wykazania zbieżności pomiędzy doktryną ukraińskiego nacjonalisty, a poglądami twórców faszyzmu i nazizmu. Realizując to założenie, Poliszczuk w dwu punktach posunął się jednak stanowczo za daleko. Ideał doncowowskiej „ekspansji” stara się przedstawić, wyraźnie – acz nie wprost – nasuwając czytelnikowi skojarzenia z ideą niemieckiego Lebensraumu, jako pretensji do panowania na terytoriach narodów sąsiednich z zamiarem ich wyniszczenia. W żadnym z pism Doncowa nie znalazłem fragmentu, w którym tego rodzaju pretensje byłyby deklarowane (zawsze są natomiast obecne pretensje do ukraińskiego terytorium etnicznego). Sam Poliszczuk również nie jest w stanie wspomóc swego twierdzenia odpowiednim cytatem, obszernie cytuje jednak – zgodnie z praktykowaną zasadą – fragmenty dokumentów OUN, wskazujące na sojusz niemiecko-ukraiński w czasie wojny jako drogę realizacji wspólnego „podziału i przebudowy świata”14. Propagandowa nierzetelność autora dała o sobie znać w jeszcze większym stopniu przy omawianiu wątków rasistowskich w twórczości Doncowa. By „udowodnić” jego rasizm, Poliszczuk cytuje określenia, występujące na kartach „Nacionalizmu”. Cytat ten brzmi dosłownie: wielkie rasy (w rozumieniu nacji) (...) istnieje coś, co stoi wyżej, niż życie jednostek (...) wielki pochód ras wybranych (...) rasy niższe (...) wyższe i niższe rasy (...) rasy agresywne i nieagresywne (...) rasy słabe i rasy silne (...) prawo konkurencji między rasami (...) zwyrodniałe rasy15, przy czym jego poszczególne fragmenty pochodzą z zupełnie ze sobą nie powiązanych części dzieła. Nie chodzi tu jedynie o całkowite wyrwanie z kontekstu, ale także o niepoinformowanie o tym, że we wszystkich wypadkach – tak jak w pierwszym z nich – określenie „rasa” (podobnie jak osławione species) odnosi się w Nacionalizmie do narodu czy etnosu. Jest to więc określenie używane w znaczeniu nadanym mu przez socjologa Ludwika Gumplowicza, w żadnym razie zaś nie teoretyków rasizmu Artura Gobineau czy Houstona Chamberlaina.
O rasizmie można w przypadku Doncowa mówić rzeczywiście w odniesieniu do późnej pracy „Duch naszoji dawnyny” (Praga, 1944). Jak słusznie podaje Poliszczuk, jest w niej zawarta koncepcja klasyfikacji ludności Ukrainy do kilku typów, różnych pod względem zdolności do „pracy państwowej” (nordycy, dynarczycy, pontyjczycy, ostyjczycy), jednoznacznie można też stwierdzić inspirację pracami rasistów niemieckich i francuskich, publikujących w latach przed i w czasie II wojny światowej (gł. pracami Hansa Gunthera). Jednak nadużyciem jest twierdzić, iż klasyfikacje te odnosiły się w jakikolwiek sposób do innych narodów, a szczególnie do Żydów, oraz, że to doncowowskie inspiracje doprowadziły do antysemickich, wspierających program „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” publikacji na łamach ukraińskiej prasy nacjonalistycznej. Temu nieuzasadnionemu oskarżeniu towarzyszy zestawienie poglądów Doncowa na kwestię obecności Żydów w ukraińskim otoczeniu, z poglądami Hitlera, wyrażonymi w „Mein Kampf”. Nie ma dowodów na to, aby Doncow popierał ideę „ostatecznego rozwiązania”. W świetle tych jego publikacji, które ukazały się przed 1939 r., można za to mówić o jego konsekwentnym antysemityzmie, powtarzającym częste wątki oskarżeń wobec Żydów, popularne na łamach nacjonalistycznej prasy w całej Europie (w Polsce także w prasie katolickiej). Jeśli nawet można dopatrzeć się w nich podobieństw do wątków, wykorzystywanych w goebbelsowskiej propagandzie, to nie ma sensu czynić Doncowa – obok Hitlera – współwinnym Holocaustu, bo trzeba byłoby uczynić nimi także wielu polskich publicystów prawicowych okresu międzywojennego16.
Metoda Poliszczuka polega więc na tak daleko idącym przesuwaniu akcentów znaczeniowych, że efekt ostateczny niewiele ma wspólnego ze źródłem, na które się powołuje. Nie inaczej jest z zagadnieniem stosunku Doncowa do Polski i Polaków. Intencją autora było – jak sądzę – wykazanie antypolskiego charakteru doncowowskiej ideologii, wyjaśnianie przyczyn zbrodni, popełnionej na Polakach w Galicji i na Wołyniu, poprzez pryzmat wystąpień jednego skądinąd wziętego publicysty. Poliszczuk przyznał wprawdzie mimochodem, iż Doncow expressis verbis nie wskazał na Polskę jako na wroga Ukraińców, stwierdził jednak, że: wrogość nacjonalizmu ukraińskiego do Polski, do Polaków wynikała z ogólnych sformułowań ideologicznych Doncowa17. Autor omawianej książki całkowicie zignorował fakt występowania w myśli teoretyka ukraińskiego nacjonalizmu fundamentalnego i niezmiennego przekonania o zasadniczej opozycji kulturowej pomiędzy „Europą” (jako cywilizacją zachodnią, do której należą tak Polska, jak i Ukraina) a „Rosją”18. Zdumiewający zresztą jest całkowity brak w książce Poliszczuka antyrosyjskiego kontekstu ideologii Doncowa w odniesieniu do okresu po 1921 r.19 Bez jego ujawnienia cały wysiłek twórczy tego publicysty pozostaje niezrozumiały. W istocie rzeczy wszystkie jego idee polityczne, bez względu na to, którą fazę rozwoju koncepcji weźmiemy pod uwagę, wynikały z podstawowego postulatu emancypacji Ukrainy spod wpływów rosyjskich. Przede wszystkim właśnie pogłębiającym się stopniem zależności politycznej i kulturowej Ukrainy od Rosji w ramach komunistycznego ZSRR tłumaczyć należy systematyczną radykalizację poglądów Doncowa w okresie międzywojennym. W połowie lat trzydziestych doprowadziła ona do jawnych sympatii w stosunku do „faszyzmu”, a nawet peanów na cześć Hitlera i Mussoliniego. Trzeba jednak pamiętać, że szczególnie u przedstawicieli „nacjonalizmu integralnego” narodów niepaństwowych w krajach Europy środkowo–wschodniej lat trzydziestych, ten typ deklaracji nie może zostać uznany za odosobniony. To, co było w historii Niemiec w ocenie Doncowa najbardziej fascynujące, to możliwości mobilizacyjne społeczeństwa wokół idei narodowej (rola ideologów Sturm und Drangperiode, marsz nazistów do władzy), w polityce zagranicznej Hitlera dopatrywał się on zaś przede wszystkim organizacji „bloku antykomunistycznego”20.
Poliszczuk całkowicie zignorował również przejawy jednoznacznie pozytywnego ustosunkowania Doncowa do państwa polskiego, na którego terenie przebywał on wszak z własnej woli od 1922 do 1939 r. W 1921 w pracy „Pidstawy naszoji polityki” autor ten wysunął propozycję polsko–ukraińskiej wspólnoty interesów, skierowanej przeciwko Rosji, gotów był nawet do rezygnacji z ubiegania się o włączenie Galicji i Wołynia w skład przyszłego państwa ukraińskiego, uznając, iż niepodległość jest ważniejsza niż zjednoczenie (sobornost) wszystkich ziem ukraińskich21. A ośrodek niepodległości Ukrainy Doncow zawsze wiązał z Naddnieprzem i tradycją Rusi Kijowskiej oraz państwa kozackiego, nigdy zaś z peryferyjnymi obszarami Rusi Halickiej i Włodzimierskiej, których terytoria w okresie międzywojennym należały do Polski. W latach trzydziestych stawka na Niemcy, jednoznacznie występująca w formułowanych przez Doncowa analizach sytuacji międzynarodowej, naturalnie prowadziła do porzucenia przez niego orientacji na Polskę, przyczyną tej zmiany były jednak przede wszystkim względy praktyczne, nie zaś uczucie nienawiści do narodu polskiego22. W związku z przemilczeniem przez Poliszczuka uwarunkowań politycznych koncepcji Doncowa, należy rozpatrzeć stawiany mu zarzut ahistoryczności poglądów, szczególnie zaś ahistoryczności jego wizji rozwoju społeczeństw. Nie ulega wątpliwości, iż zarzut ten znajduje uzasadnienie, jeśli wziąć pod uwagę, iż doncowowskie przedstawienia historycznego rozwoju Ukrainy (rola „kast” przywódczych w państwie ruskokijowskim i kozackim), były idealizacją, daleko odbiegającą od stanu wyłaniającego się z analizy źródłowej i służącą uzasadnieniu modelu ustrojowego dla współczesnej Ukrainy. Jak sądzę, należy uznać je za przykład konstruowania tradycji narodowej w celu legitymizowania aktualnych żądań politycznych, zjawisko tyleż treściowo niezgodne z rzeczywistością historyczną, co typowe zwłaszcza dla ideologów tzw. niepaństwowych (czy „niehistorycznych”) narodów w całej Europie. Z zaangażowaniem godnym lepszej sprawy podjął się Poliszczuk zdemaskowania mistyfikacji historycznych Doncowa, jednak nie zauważył zarazem, iż zarzut ahistoryczności nie mniej adekwatnie znajduje zastosowanie wobec niego samego23. Doncow przedstawił elementy swojej ideologii jako ustabilizowany i koherentny zestaw poglądów prezentowany niezmiennie od początku lat dwudziestych po kres życia ich autora (zm. 1973 w Toronto). Najkrócej rzecz ujmując, poglądy te ulegały zmianom od marksizmu (do 1914), poprzez woluntarystyczną filozofię jednostki i narodu (Nacionalizm w latach dwudziestych), wzbogaconą o przekonanie o zbawczej roli faszyzmu (w latach trzydziestych) – do stanowiska wyraźnie konserwatywnego, uzupełnionego uzasadnieniami typu rasistowskiego („Duch naszoji dawnyny” w latach II wojny). Poliszczuk trzecią z wymienionych faz uznał za reprezentatywną dla Doncowa w ogóle i zupełnie nie zauważył nowych jakościowo wątków, jakie pojawiły się w fazie ostatniej (o nich będzie mowa dalej). Być może udałoby się obronić tezę, że nacjonalizm-faszyzm (faza trzecia) wywarły nań najsilniejsze piętno, aż po ostatnie lata twórczości, zadziwia jednak fakt, że Poliszczuk nie postawił sobie w ogóle pytania, dlaczego tak się stało. Żadnej z poddanych krytyce wypowiedzi Doncowa nie towarzyszy próba wyjaśnienia, czy to stricte politycznego, czy analityczno-porównawczego.
Ahistoryczność uprawianego przez Poliszczuka sposobu interpretacji ujawnia się z całą ostrością, gdy okazuje on jednoznaczny brak zrozumienia dla powszechnej kontestacji przez Ukraińców, dawnych poddanych austriackich, przynależności do Polski Galicji Wschodniej na podstawie decyzji Rady Ambasadorów z 1919 r. Powołuje się on na autorytet prawa międzynarodowego i tym samym legalność przynależności tego terytorium do II RP. Jest oczywiste, że była to decyzja sprzeczna z wolą większości ludności ukraińskiej, przeważającej na obszarze Galicji Wschodniej w całym okresie międzywojennym. Żadna prawna argumentacja nie mogła więc w rozumieniu strony ukraińskiej nabrać waloru legalności, jeśli wchodziła w kolizję z prawem do samostanowienia. Daleko idące wątpliwości powoduje również inna teza autora, jakoby Doncow był jedynym ideologiem nacjonalizmu ukraińskiego24. Ma ona doprowadzić czytelników do przekonania o wyłączności wpływu tego ideologa na formowanie się programu i działania OUN i UPA. Istotnie, choć znane przekazy na ten temat są stosunkowo nieliczne i nie wyłania się z nich jasny obraz stosunków pomiędzy lwowskim publicystą a emigracyjną centralą nacjonalistycznej organizacji25, nie ma podstaw przeczyć twierdzeniu o silnym wpływie ideologii Doncowa na młode pokolenie Ukraińców w Galicji w okresie międzywojennym. Jest to jednak ten rodzaj wpływu, który z samej swej natury nie daje się przedstawić przy pomocy analiz politycznych. Dla Poliszczuka bezpośredniość i głębokość oddziaływania Doncowa nie ulegają najmniejszej wątpliwości, toteż zbyt łatwo odrzuca on uwagi jednego z działaczy OUN, Wołodymyra Martyncia, wskazujące na to, że ideologia Doncowa nie w pełni odpowiadała potrzebom organizacji, gdyż nie zawierała propozycji „strategii i taktyki ruchu wyzwoleńczego”, a w szczególności postępowania w dziedzinie stosunków polsko–ukraińskich oraz postulatu pełnego zjednoczenia terytorialnego ziem ukraińskich26.
Teza Poliszczuka w tym zakresie zasadza się na przekonaniu, iż wymienione kwestie są kwestiami „politycznymi”, a nie „ideologicznymi” (zaś sam Doncow „polityką” się nie zajmował). Ten sposób rozumowania wynika – jeśli potrafię go zrozumieć – z założenia, iż możliwa jest „polityka” nieideologiczna, zaś „ideologia” (w tym także sam „nacjonalizm”) jest zawsze jawnym wypaczaniem obrazu rzeczywistości i ma służyć uzasadnieniu celów nagannych moralnie27. W ten naiwny sposób Poliszczuk zamierza – jak rozumiem – osiągnąć efekt spotęgowania moralnej odpowiedzialności samego Doncowa, pomniejszając jednocześnie znaczenie kierownictwa OUN oraz innych ideologów nacjonalizmu w zakresie samodzielnego formułowania elementów programu (jako jedynie wykonawców i interpretatorów). Tym samym musiał on pomniejszyć oryginalność wątków, które pojawiły się w pracy innego ideologa ukraińskiego nacjonalizmu, Mykoły Sciborskiego („Naciokratija”)28, oraz zbagatelizować inne postacie, mające tu pewien zakres wpływu, takie jak Jurij Łypa, Jewhen Onacki, Dmytro Palijiw czy Mykoła Szlemkewycz29. W istocie rzeczy pomysł Poliszczuka polega na uznaniu za „polityczny” tego rodzaju postulatów, które mają charakter „narodowowyzwoleńczy” i „patriotyczny”, za „ideologiczne” zaś postulatów „nacjonalistycznych”. Wyraźnie manifestuje się to w odniesieniu do jego oceny osoby Mykoły Michnowskiego, autora broszury „Samostijna Ukrajina” wydanej w Charkowie w 1900 r. Dokument ten uznaje się za jeden z pierwszych przejawów nabierania przez kwestię ukraińską międzynarodowego charakteru politycznego, jest w nim bowiem wypowiedziany postulat niepodległości Ukrainy w granicach „etnograficznych”. Michnowski należał do pokolenia działaczy ukraińskich początków XX wieku, którzy starali się łączyć ideę narodową z postulatami społecznego wyzwolenia i jako taki może być uznany za postać pod względem światopoglądowym reprezentatywną dla niepodległościowego kierownictwa rewolucji ukraińskich 1905-07 i 1917-20 r. (zm. w 1924).
Poliszczuk pisze więc, iż wyartykułował on jedynie pewne postulaty „polityczne” i nie miał nic wspólnego z „ideologią” w ogóle, czy z ukraińską myślą nacjonalistyczną ani w powszechnym tego słowa znaczeniu, ni tym bardziej w znaczeniu ukraińskiego radykalnego, „czynnego”, doncowskiego, integralnego nacjonalizmu30. W świetle coraz powszechniejszego obecnie rozumienia nacjonalizmu, jako ideologii i ruchu politycznego na rzecz państwa narodowego, Michnowski był jednym z zasadniczych ukraińskich ideologów nacjonalistycznych czasów najnowszych (choć rzeczywiście z światopoglądem samego Doncowa miał już niewiele wspólnego). Poliszczuk utrzymuje także, iż publicyści i działacze OUN nie mieli (i nie mają) żadnego prawa do powoływania się na tę postać, jako na protoplastę ukraińskiego nacjonalizmu. Jestem przeciwnego zdania: Michnowski i Doncow symbolizują po prostu dwa kolejne etapy rozwoju ukraińskiej idei narodowej w pierwszej połowie XX w. (co znajduje potwierdzenie w drogach rozwoju tej idei u wszystkich prawie narodów, które do 1918 r. pozbawione były własnej państwowości). Oba różnią się fundamentalnie pod względem światopoglądowym (i jestem gotów przystać na daleko bardziej pozytywną kwalifikację moralną poglądów Michnowskiego), tak jak różniły się epoki, w których żyli ich autorzy-założyciele. Pomiędzy wizją upadku starych imperiów i oczekiwaniem na ostateczne rozwiązanie kwestii narodowej w duchu powszechnej współpracy pomiędzy wszystkimi narodami (do 1918) oraz wizją rewanżu za upokorzenia, zadane z rąk zwycięskiej Ententy ze strony skupionego wokół Niemiec obozu państw rewizjonistycznych w Europie przed 1939 r., istniała zasadnicza różnica. Polityka ukraińska, jako polityka niepodległościowa, i w jednych i w drugich warunkach dążyła do pozyskania sojuszników, ze strony których można było spodziewać się rewolucji w stosunku do panującego układu sił. Możemy być tylko zadowoleni, że Polsce – jako niepodległej od 1918 r. – nie było dane przechodzić przez drugi etap rozwoju tej polityki. Niechybnie jednak, jeśli byłoby to konieczne, polski nacjonalizm także przybrałby w okresie międzywojennym wielokroć bardziej radykalne oblicze, niż to miało miejsce w rzeczywistości."
Tomasz Stryjek : Tomasz Stryjek - "Czy Polsce potrzebna jest upowska Norymberga? Nad książkami Wiktora Poliszczuka" " Andros64 (dyskusja) 11:17, 5 maj 2009 (CEST)
Link Więzi wskazuje wiele artykułów
[edytuj kod]Xx236 (dyskusja) 15:33, 25 sie 2010 (CEST)
W czasie kilku przebiegów bota poniższy link zewnętrzny był niedostępny. Sprawdź, czy link faktycznie nie działa i jeśli tak, to zastąp go działającym. Po zweryfikowaniu i poprawieniu linku usuń ten szablon. Jeśli link został oznaczony w szablonie {{Cytuj}} jako zarchiwizowany, bot powinien usunąć to zgłoszenie w ciągu 24 godz. od wstawienia.
http://web.archive.org/web/20161229075037/http://diasporiana.org.ua/ideologiya/1779-dontsov-d-rosiya-chi-evropa/ |