ostatnio na tapecie ksiezniczki :) Jak pisalam niedawno na moim drugim blogu...ksiezniczki nie sa jakos szczegolnie przeze mnie lubiane ( oprocz tych z Disney Store) ale chyba bede musiala zmienic moje nastawienie bo coraz bardziej mi sie podobaja...szczegolnie kiedy dostana nowa buzie :)
Dzis Rapunzel w sukni slubnej...od zawsze mi sie podobala jej sukienka i lalke kupilam tylko dla niej.
Mialam rozebrac i pozbyc sie Roszpunki w tempie expresowym bo juz nawet sam koltun jaki widzialam na zdjeciu ze strony gdzie ja kupilam byl przerazajacy... masakra i rozpacz w jednym.
No ale jak juz przyszla ...rozczochrana, bez korony po ktorej zostala swiecaca na niebesko dziura w glowie i w idealnej sukience to postanowilam dac jej szanse na nowe zycie.
Koltun dal sie rozczesac i nawet nie stracila swoich wlosow ;) A po kapieli juz mialam pomysl na jej buzie :)
Mam nadzieje ze sie Wam spodoba bo ja juz starcilam dla niej glowe i serce :)
Pozdrawiam